Jak co roku w okresie egzaminów maturalnych, przez cały kraj przetacza się fala alarmów bombowych. W kolejnych dniach pojawią się tzw. naśladowcy, którzy skontaktują się urzędami, szpitalami oraz prywatnymi firmami w celu poinformowania o podłożeniu ładunku wybuchowego.
Większość powyżej opisanych zgłoszeń to fałszywe alarmy wywołane z różnych pobudek, ale co by się stało gdyby jednak doszło do eksplozji? Czy można zignorować informacje o zagrożeniu bombowym? Jak postępować w przypadku otrzymania zgłoszenia telefonicznego, pocztą elektroniczną lub tradycyjną? Jak ograniczyć prawdopodobieństwo wystąpienia fałszywych alarmów?
Na w/w pytania odpowiadamy podczas organizowanych od blisko 10 lat szkoleniach z zakresu Rozpoznawania i postepowania z niebezpiecznymi przesyłkami.
Skoro większość tych zgłoszeń to fałszywe alarmy to może nie ma sensu zaprzątać sobie nimi głowy i można je zignorować?
Ewakuacja a następnie sprawdzenie obiektu przez odpowiednie służby to przeciętnie od kilku do nawet kilkudziesięciu godzin. W tym czasie pracownicy nie wykonują swoich obowiązków co wiąże się z kosztami dla pracodawcy. Do tego należy dodać odwołane spotkania czy opóźnienia w dostawach / produkcji, które wywołują również straty niematerialne. Dzięki odpowiednio przeszkolonemu personelowi oraz wdrożonym procedurom czas przeszukania obiektu oraz ewakuacji można ograniczyć nawet o 90%. Tego również uczymy podczas szkoleń Global Protection Group.
Na zakończenie, kilka słów o doświadczeniach naszych sąsiadów.
W latach 2015-2018 przez Ukrainę przeszła cała fala alarmów bombowych zgłaszanych w biurowcach oraz zakładach produkcyjnych. Zgłoszenia były poparte podkładaniem atrap improwizowanych urządzeń wybuchowych – tzw. fake IED. Atrapy pomimo, że nie stanowiły bezpośredniego zagrożenia to zawierała niebezpieczne materiały co wymuszało przeprowadzenie niezbędnych czynności przez saperów. W danym obiekcie sytuacja powtarzała się przez kilka tygodni, a pracownicy za każdym przerywali swoją pracę i byli ewakuowani. Oczywiście takie działania wywoływały przedsiębiorcom ogromne straty ale o to chodziło – była to nowa forma wymuszenia rozbójniczego. Zagrożenia bombowe to nie tylko terroryzm.